Niedorzeczne zachowania można wyśmiewać, ale barbarzyńskie zdziczenie trzeba potępiać.
Pierwszy raz barbarzyństwo i zdziczenie zobaczyliśmy w 2010 roku po dniach pięknej wspólnoty Polaków na Krakowskim Przedmieściu. Wówczas to barbarzyństwo miało przyzwolenie od prezydenta Bronisława Komorowskiego, od rządzącyh oraz mediów głównego nurtu.
Palikociarnia jest nadal aktywna, chociaż Palikota nie ma już w sejmie. Gdy Palikot zabierał głos posłowie Prawa i Solidarności wychodzili z sali plenarnej i to było prawidłowe zachowanie, krytykowane wówczas przez gorszy sort.
Szkoda, że obecnie brak determinacji wielu przyzwoitym posłom, aby w studio telewizyjnym zasiadać obok tych, którzy zasługują na słowa potępienia. Palikociarnia odrodziła się u wielu posłów Platformy i Nowoczesnej, a jeszcze bardziej u niektórych celebrytów i tak zwanych dziennikarzy.
Nie będę przytaczać przykładów wypowiedzi, zachowań czy wpisów w wirtualnej przestrzeni, każdy może je znaleźć, powiem MĄDREMU DOŚĆ!
Ostatnio w mediach publicznych można zobaczyć przykłady wpisów z Facebooka, czy Twittera urągających przyzwoitości, ale dziennikarze tych mediów nadal zapraszają osoby niegodne, np. czy w Platformie nie ma kogoś, kto mógłby np. zastąpić niejaką Julie Piterę, która wygaduje głupstwa i brak jej szacunku dla poszkodowanych w katastrofie z Panią Premier Beata Szydło? Przecież nie wszyscy w Platformie są tacy głupi jak Julia Pitera.
