1.02.1992 posiedzenie Sejmu RP ; w stronę posłów SLD słowa te skierował Leszek Moczulski, przewodniczący Konfederacji Polski Niepodległej. Kilka dni po tym wydarzeniu wstąpiłam do KPN. Za kilka miesięcy 4.04.1992 r przeżyłam podwójny szok, Wałęsa i lider mojej partii znaleźli się na liście agentów SB.
Z KPN nie od razu wystąpiłam, było w tej partii dużo wspaniałych ludzi, niektórzy do dzisiaj odgrywają pozytywną rolę w życiu politycznym kraju, ale ja nie o nich chcę pisać, a o dwóch zwerbowanych :Moczulskim i Wałęsie oraz o SB.
SB, to było państwo w państwie, wielu SBekom nie podobało się poddaństwo PZPRu kacykom Rosji . W SB kluły się jakieś spiski przeciwko hegemonii Rosji nad Polską. Podejrzewam, że SBecy werbując Moczulskiego czy Wałęsę mogli omamiać ich perspektywą Polski niezależnej od Rosji.
Historia Moczulskiego jest nieco inna niż Wałęsy; chociaż ich współpraca przypada mniej więcej na ten sam okres. Moczulski 1969-19777, a Wałęsa 1970-1976. Czy w tym okresie wiedzieli o sobie?Tego nie wiem, ale stanęli murem obok siebie w pamiętnej NOCNEJ ZMIANIE, co Jacek Kurski pokazał w filmie o tym tytule.
